Pielęgnacja włosów cienkich, rzadkich i wypadających.
Krótka historia moich włosów.
Kilka lat temu pokusiło mnie, żeby zmienić kolor włosów z ciemnego brązu na bardzo jasny blond. Udało mi się uzyskać kolor bradzo jasnego blondu i przedłużałam ten kolor przez dwa lata. W tym czasie włosy bardzo się zniszczyły, wykruszyły się, lecz mimo wszystko udało mi się utrzymać je w dobrym stanie, ponieważ regularnie je podcinałam i utrzymywałam o długości "do ramion". Jednak krótko przed przyjazdem do UK przestałam je podcinać i zauwazyłam, że zrobiły się zmęczone i zniszczone do tego stopnia, że nie dało się już ich układać a kolor był matowy i ich ogólna kondycja była nieciekawa. Po przyjeździe do UK stwierdziłam, że ich stan jest już bardzo zły więc postanowiłam nie rozjaśniać ich już i przejść powolij do mojego naturalnego koloru. Chciałam to zrobić przez ciemne pasemka, jednak włosy były tak zniszczone, że farba po prostu wypłukiwała się więc nie miało to sensu. Przefarbowałam je całe na kolor ciemny brąz i porządnie podcięłam. Chciałam zachować długość ( do obojczyka ) więc używałam szamponów do włosów suchych, zniszczonych oraz farbowanych. Obciążały moje cieniutkie, rzadkie włosy, nie dodawały blasku i ogólnie nie dawały oczekiwanych przeze mnie efektów. Po jakimś czasie od zupełnej zmiany koloru włosy zaczęły mi bardzo wypadać. To było trochę jak dobicie, bo nie dość, że zniszczone i cienkie to jeszcze ich ubywało. Wiedziałam, że tak mocno zniszczonych włosów nie da się niczym uratować. Dlatego też postanowiłam ściąć je znacznie ( do szyji ) i rozpoacząć kurację przeciw wypadaniu a zniszczone końcówki będę regularnie podcinać. Po jakimś czasie, pozostało tylko troche zniszcoznych końcówek a zdrowy odrost był już większością włosów na głowie. Zrobiły się oklapnięte i przetłuszczające, tak więc zmieniłam zestaw kosmetyków na przeznaczone do włosów słabych i przetłuszczających się i tak jest do dziś.
Jak postępowałam z włosami.

Włosy w takim stanie trzeba traktować w bardzo delikatny i łagodny sposób. Podczas mycia nie szarpać ich, wcierać szampon w skórę glowy delikatnie ją masująć. Masaż głowy poprawia krążenie, co wzmacnia cebulki i zapobiega wypadaniu. Do mycia używać letniej wody. Zbyt zimna nie spłócze szamponu czy odżywki z włosów a zbyt ciepła podrażni je i pozostawi łuski włosa niedomknięte i mniej odporne. Ręcznikiem, który nakładamy po umyciu włosów, również nie mozna szarpać włosów a raczej delikatnie ugniatać, potrzymać chwilę na głowie a potem zdjąć. Włosy powinny trochę podeschnąć same zanim zaczniemy je rozczesywać, poniważ gdy są mokre są jak papier który łatwo się rozwyra. Gdy są już wilgotne a nie mokre, nakładałam na końcówki jedwab i chwile potem zaczęłam rozczesywanie opiero delikatnie rozczesywałam całe wosy od nasady. Do tego używałam grzebienia z szerokimi ząbkami.
Rozczesane włosy "wzruszałam" dłońmi i pozostawiałam do wyschnięcia. Nie używałam żadnych suszarek, lokówek czy innych sprzętów do ciepłego suszenia. Myślę, że ewentualnie można używać chłodnego powietrza jeśli ktoś się bardzo spieszy. Ostatnią rzeczą na którą zwracałam uwagę to gumki i spinki do spinania włosów. Gumki powinny być miękkie, delikatne, bez żadnych elementów, w które włosy mogłyby się zaplątać czy zatrzymać. W okresie wypadających włosów, każdy włos się liczy więc uważam, że trzeba myśleć wszystkim, co może powodować ich ubywanie.
Kosmetyki których używałam.
W czasie, gdy miałam włosy blond, używałam różnych kosmetyków do wlosow suchych, zniszczonych i farbowanych. Obowiązkiem było użwanie nie tylko szmaponu ale koniecznie odżywka i maska. Bez tych kosmetyków, włosy mocno i regularnie rozjaśniane były nie do rozczesania i nie do ułożenia. Po rozpoczeciu przyciemniania zaczęłam uzywać kosmetyków nawilżających do włosów zniszczonych i suchych.Włosy były jednak już na tyle zniszczone i przeżedzone i każde nawilżajcy szampon i odżywka obciążały je i powodowały, że były oklapnięte i trudne do ułożenia. Pamiętam, że zawiodłam się nawet na serii Kerastase Vita Cement. Obciążał mi włosy, nie czułam po nim żadnego odżywienia na włosach czy ogólnej poprawy kondycji. Po ścięciu większości zniszczonych końcówek, zaczełam kurację na wypadanie włosów.
Spośród kilku szamponów, które wypróbowałam znalazłam Vichy Dercos i pozostałam przy nim przez ok 5-6 miesięcy. Ograniczył w pewnym stopniu wypadanie włosów, dobrze je oczyszczał i nie plątał. Dzięki temu nie musiałam nawet używać odzywki.
Po myciu stosowałam Jedwab do włosów CHI Silk Infusion na suche końcówki. Bardzo wydajny, ładnie pachnący produkt, który służył mi jako odżywka. Dzięki niemu włosy łatwiej się rozczesywały i układały. Nie powodował puszenia się włosów i nie obciążał ich. Oprucz tego maska Wax Henna Treatment co dwa dni. Przyczyniła się do odbudowy włosów i zachamowania ich wypadania. Po tej masce łatwo się rozczesywały a także odzyskiwały powolutku swój blask.
Po tym okresie włosy odbudowały się, przestały tak mocno wypadać, stały się jednak przetłuszczające się. Tak więc postanowiłam spróbować kosmetyków naturalnych, ziołowych, pozbawionych sztucznych ulepszających składników.
Zaczęłam używać Farmona Herbal Care Szampon Pokrzywowy, który okazał się (jak na tani szampon) bardzo dobrą decyzją. Włosy po tym szamponie zachowywały świeżość na prawie cały dzien (w przypadku wieczornego wyjścia musiałam myć włosy), były sypkie i puszyste ale nie puszące się. Szampon ten jest wydajny i ładnie pachnie. Pienił się wystarczająco i jedno nalanie płynu narękę starczyło na umycie moich włosów. Nie zwiększał jakoś specjalnie objętości, ale najważniejsze dla mnie było, że świeżość utrzymywała się przez cały dzień.
Do tego zakupiłam odzywkę do włosów i skóry głowy Farmona Jantar. Odżywka bursztynowa z kompleksem witamin i składników dla włosów cienkich delikatnych i przetłuszczających się, zapobiegający wypadaniu włosów i poprawiający ich wygląd. Odżywkę tę wcierałam zgodnie z zaleceniem producenta, przez trzy tygodnie a potem zrobiłam kilkudniową przerwę i ponowiłam kurację. W związku z tym, że aplikacja prosto z butelki była niewygodna, przelałam sobie caly płyn do atomizera i pryskałam płyn na wybrane 3-4 miejsca na głowie. Kolistymi delikatnymi ruchami wmasowywałam odżywkę w skórę głowy. W związku z tym, że myję głowę codziennie rano, robiłam to po umyciu włosów i osuszeniu ich ręcznikiem. Jestem zadowolona z tej odżywki ponieważ przyczyniła się z pewnością do tego, że włosy przestały mi wypadać. Zauważyłam odrastające włoski w miejscach gdzie najbardziej mi ich ubyło.
Po skończeniu szamponu Farmony, zakupiłam szampon The Body Shop Rainforest Balance Shampoo z olejem pracaxi, białą pokrzywą, wodorostami, i aloesem. Przeznaczony do wlosów przetłuszczających się. Używam go do dziś, bo doskonale sprawdza się na moich włosach. Dobrze się pieni, ładnie pachnie, skutecznie myje i jest niesamowicie wydajny - butelkę 400ml kupiłam pod koniec grudnia i dopiero teraz widzę, że się kończy. Po umyciu włosy są trochę "tępe" w dotyku i bez jedwabiu ciężko się rozczesują, więc już nie jest tak delikatny jak Farmona.
Oprócz pielęgnacji zewnętrznej, zadbałam też o wnętrze, czyli o organizm. Wzbogaciłam dietę o więcej ważyw i owoców, a także większą ilość mięsa i ryb. Przyjmowałam też suplementy Belissa Włosy i Paznokcie, Cynk Chela-Cynk Olimp, Magnez Neomag Forte oraz Żelazo Chela-Ferr Forte Olimp. Większość przyczyn wypadania włosów to problem niedoboru minerałów i witamin w organiźmie więc jest to nawet bardziej istotna sprawa jak kosmetyki.
Z walką z wypadaniem włosów jest trochę jak z odchudzaniem. Potrzeba dużo cierpliwości, wytrwałości i uporu. Czasem trwa to miesiącami a na efekty, żeby były długotrwałe, trzeba cierpliwie poczekać. Ważne jest, by znaleźć przyczynę wypadania. Jeśli jest to spowodowane stresem, zmianą otoczenia, wody, klimatu lub złym odżywianiem czy sezonem (często bywa, że włosy wypadają bardziej na wiosnę lub jesień) to trzeba uzbroić się w cierpliwość. Jeżeli jest to jakaś poważna choroba organizmu, to żadne szampony i suplementy nie pomogą i trzeba zgłosić się do lekarza specjalisty.
Na bardzo zniszczone włosy długotrwałym rozjaśnianiem nie ma chyba skuteczniejszej kuracji jak obcięcie (NIESTETY). Myślę, że włos, tak jak paznokieć - zniszczony już się nie odbuduje, trzeba go przyciąć i czekać aż odrośnie.
Życzę wszystkim zdrowych, gęstych, uniesionych i lśniących włosów :)






mi się też w dużym stopniu udalo powstrzymać wypadanie włosów (olejowanie, wcierki, delikatne szampony, odżywianie, nawilżanie) ale wiem, że u mnie przyczyną są głównie problemy hormonalne, wiec tak do końca nie uda mi się tego powstrzymać. w każdym razie u mnie największe wow było po oleju kokosowym z dodatkami i po przerzuceniu się na mycie włosów szamponem dla niemowląt (zwykły szampon z SLS używam jak zaczynam czuć, ze włosy są obciążone). Jantara sie boję stosować, bo moje włosy i skóra głowy są baaardzo suche. mogłabym tydzień włosów nie myć i nie byłyby tłuste.
OdpowiedzUsuńAniaJ
Nie wiem dla czego ale mi garsciami wlosy wypadaja. Nie wiem co mam zrobic. Stosowałam Jantar odżywkę i nic się nie poprawiło. Kamila
OdpowiedzUsuńProponuję zacząć od zbadania krwi i poziomu hormonów. Następnie (jeśli wszystko jest w porządku) zastanowić się nad zmianą diety i zacząć stosować jakieś suplementy. Poza tym zastanów się czy nie masz za dużo stresu w życiu albo czy w ciągu ostatnich kilku miesięcy nie nastąpiła jakaś zmiana, która może wpływać teraz na twoje włosy. Powodzenia!
OdpowiedzUsuń