Moja codzienna DIETA.



Całkiem niedawno zrzuciłam około 8 kilogramów. Potem jednak pojechałam na urlop do Polski, gdzie zawsze pozwalałam sobie na coś więcej i nie stosuje się do swoich codziennych zasad żywieniowych. Po powrocie z urlopu wróciłam do swoich codziennych nawyków, więc postanowiłam w końcu je opisać.




Testuję różne suplementy wspomagające odchudzanie, więc  czasem mogą one przyspieszyć utratę kilogramów. Nie zmienna jest jednak moja dieta czyli sposób żywienia, jaki wymyśliłam wspólnie z moim partnerem. Czasem trudno jest się tego trzymać i oczywiście początki są najtrudniejsze. Jednak jestem przekonana, że ta metoda działa na mnie najlepiej i ma wiele korzyści.





Najważniejsze punkty mojej diety:

1. Obowiązkowe śniadanie(!)

W związku z tym, że wstaję bardzo wcześnie rano i pracuję dosyć długo, nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez zjedzenia śniadania. Większość magazynów związanych z dietetyką czy też progranów telewizyjnych oraz kanałów na YT związanych z tym tematem zawsze zaznacza, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia. Jest tak, ponieważ jest to nasz pierwszy posiłek i ma on dać nam najwięcej energii na cały dzień. W godzinach porannych do około 12-13 występuje największa aktywność organizmu, co oznacza szybsze spalanie kalorii i wszelkich składników energetycznych jakie dostarczamy rano ze śniadaniem. Tak więc, posiłek ten może zawierać węglowodany i tłuszcze (oczywiście też białka), które dają energię, ponieważ spalamy je w dalszej częsci dnia.
Moje śniadanie w dni powszednie wygląda od dłuższego czasu tak samo:

* świeże truskawki
* świeże borówki
* suszone morele i śliwki
* płatki fitness z suszonymi owocami
* płatki kukurydziane cornflakes
* mleko zwykłe półtłuste
* mleko o smaku truskawkowym







Zdaję sobie w pełni sprawę, że mleko truskawkowe może budzić kontrowersje, ale dolewam go na prawdę malutko, żeby dodać jeszcze bardziej truskawkowego smaku ;)



2. Lekki drugi i czwarty posiłek w ciągu dnia

Oba te posiłki są lekkie i zdrowe. Są to produkty mleczne, czyli jogurty, kefiry lub twarożki, oraz owoce lub warzywa. Chodzi o to by zaspokoic głód ale nie zapychać się i nie obciążać żołądka czymś ciężkostrawnym. Zdaża mi sie zjeść w ramach takiego posiłku garść jakichś orzechów (pistacje, migdały) albo dwie porcje przekąsek grazeboxa.




3. Ostatni posiłek o godzinie 15

Wiem, że to bardzo wcześnie ale wyznaję zasadę, że ostatni posiłek najlepiej spożywać 4 godziny przed snem. Ja chodzę spać dość wcześnie, bo między 19 a 20 (wstaję codziennie o 4:40) tak więc ostatni posiłek jem na ostatniej przerwie o 15 czyli mniej więcej 4 godziny przed pojściem spać. 

4. Regularność posiłków

Powszechnie znana zasada, regulująca przemianę materii i funkcjonowanie organizmu. W ciągu dnia spożywam 4 posiłki o regularnych porach, głównie dzięki temu, że mam regularne trzy przerwy w pracy.

5. Nie podjadanie między posiłkami

W ciągu tygodnia jest to łatwe, gdyż w trakcie pracy nie mogę jeść nic i każdy posiłek spożywam na przerwach. W weekend staram sie również, mniej więcej o tych samych godzinach co w tygodniu, spożywac posiłki i nic pomiędzy nimi. Dzięki temu utrzymuję regularny metabolizm i nie dostarczam dodatkowych kalorii.


6. Obiad zawsze ciepły i bez przesadnych ograniczeń

Na obiad jem zazwyczaj rybę lub kurczaka z ryżem, kaszą lub makaronem z dodatkiem warzyw. Nie ograniczam się jednak w tym posiłku tylko do tych produktów. Od czasu do czasu, gdy już te produkty mi się znudzą, jem sobie jakąś zupę albo coś co zostanie z obiadu niedzielnego. Ważne jest dla mnie, żeby nie był to obiad przesadnie duży i koniecznie ciepły. Nie lubię jeść obiadu na zimno, bo czuję, że dłużej trawię taki posiłek i zdażało się, że miałam po zimnym posiłku zgagę lub niestrawność. 

7. Dwa razy w miesiącu duża dawka węglowodanów

Pizza, spaghetti lub fast food dwa razy w miesiącu nie powoduje nic szkodliwego dla mojego organizmu. Jeżeli jest to jednorazowa akcja i nie przerywam swoich codziennych przyzwyczajeń żywieniowych, to jest to zupełnie bezpieczne i dzięki temu zaspakajam też chęć na coś na co na codzień nie mogę sobie pozwolić. Dzięki temu przyspieszam też nieco metabolizm.




8. Herbaty ziołowe, soki i woda niegazowana

Bardzo lubię pić herbaty ziołowe, owocowe i zwykłe. Uważam, że dobrze wpływają na trawienie i żołądek, potrafią oszukać żołądek gdy jestem głodna wieczorem no i mają leczniczy wpływ na organizm w zależności od tego z jakich ziół są te herbatki. Soki, najlepiej te najbardziej naturalne gaszą pragnienie na słodkie i dostarczają witamin. Woda, koniecznie niegazowana, oczyszcza organizm i gasi pragnienie. 

9. Minimum słodyczy, minimum alkoholu

Słodyczy nie jem właściwie wcale. Od czasu do czasu, gdy ktoś poczęstuje mnie "urodzinowym cukierkiem" nie odmawiam :) ale ogólnie staram się eliminować cukier i słodycze. Nawet ostatnio, po przeczytaniu o dobroczynnych właściwościach miodu, zaczęłam nim słodzić kawę (bardzo nie lubię kawy niesłodzonej) i odstąpiłam od brązowego cukru. Alkohol piję na prawdę rzadko, głównie przy jakiejś okazji. Alkohol to puste kalorie a poza tym, testuję różne suplementy, przy których nie powinno się spożywać alkoholu.

10. Suplementy z witaminami i minerałami oraz wspomagające odchudzanie

Ze względu na dietę, problemy z włosami i dużą ilość godzin w pracy, wspomagam się suplemetnacją z witaminami i minerałami. Zawsze są to suplementy z magnesem, cynkiem, żelazem, żeń-szeniem i ziołami np skrzyp polny, pokrzywa. Do tego dochodzą suplemety wspomagające odchudzanie, których działanie mogę sprawdzić, dzięki stałej niezmiennej diecie.

   

















Jeśli chodzi o weekendy, to staram się również jeść 4 posiłki w ciągu dnia. Z tym, że śniadanie zjadam trochę później niż w tygodniu, więc wszystko przesuwa sie o 2-3 godziny. Zachowuję przy tym zasadę ostatniego posiłku 4 godziny przed snem. Zdaża się też, że jem trochę inne śniadanie niż w tygodniu i są to zwykle kanapki z razowych bułek z twarożkiem light, chudą szynką i serem.

Nie jestem osobą, która ma do zrzucenia wiele kilogramów. Wiem jednak, że mam skłonności do szybkiego przybierania na wadze, więc bycie na takiej diecie pozwala mi nie tylko wrócić do optymalnej dla mnie wagi 62 - 63 kg, ale też pozostać przy niej. Dzięki takim nawykom stabilizuję organizm i utrzymuję dobrą przemianę materii. Dzięki regularnym posiłkom o odpowiedniej wielkości i sytości nie rozpycham żołądka i nie spowalniam trawienia. No i oczywiście nie katuję się, bo w mojej diecie jest też miejsce na coś kalorycznego.

Uważam, że na każdego działa coś innego. Każdy ma inne potrzeby i cele. Ja, metodą prób i błedów, ułożyłam sobie odpowiedni dla siebie plan codziennej diety, dzieki której osiągnęłam swój cel i jestem zadowolona.

Jestem ciekawa waszych pomysłów :)

Komentarze

  1. Najlepsze na śniadanie są najzwyklejsze płatki owsiane, naturalnie, zdrowo i bez chemii :) pozdrowionka i powodzenia w zrzuceniu zbędnych kilogramów i zdrowym stylu życia.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawy wpis :) mi po ciąży zostało parę kilo do zrzucenia:) i mam na to swój sposób:) dokładnie co robię to od trzech tygodni piję codziennie lemoniadę z diety lemon detox diet około 4-6 szklanek dziennie ( z tym, że dodaje do każdej szklanki trochę cynamonu, o wiele lepiej smakuje i nie czuć tej kwasoty :)) poza tym piję z 1-1,5 litra dziennie czerwonej herbaty typu pu-erh:) jem raczej wszystko, tzn. słodycze czy rzeczy tłuste staram się ograniczać do minimum, ale zdarzają się chwile słabości:) i mimo, że wg wagi schudłam dopiero 2 kg, to widzę sporą różnicę jeśli chodzi o moje ciało.. tzn. spodnie które noszę na co dzień zrobiły się luźniejsze (noszę obcisłe i dopasowane rurki więc różnica jest zauważalna), poza tym moje stare marynarki, które do niedawna po założeniu mało nie pękały w szwach teraz leżą jak ulał :D także polecam :) może wydaje się, że dużo jest tych płynów jak na dzień, zależy czy ktoś lubi dużo pić czy też nie, mi ogólnie nie przeszkadza :) szklanka lemoniady składa się z ciepłej wody, soku z połowy cytryny, łyżki syropu klonowego, szczypty pieprzu cayenne i szczypty cynamonu:) cytryna oczyszcza z toksyn, syrop dostarcza witamin, a pieprz i cynamon podkręcają metabolizm dlatego ważne aby pić pół godziny przed lub godzinę po posiłku:) ja piłam w różnych porach, kiedy sobie przypomniałam, a mimo to schudłam:) czerwona herbata jest dobrym "spalaczem" tłuszczu:) dodam tylko, że nie ćwiczę, jedyne co robię to spaceruje z wózkiem godzinę dziennie, a rezultaty widzę, dlatego mam zamiar kontynuować dalej to co zaczęłam, zostało mi jeszcze 6 kg do idealnej wagi jaką miałam jeszcze w czasie studiów, wierze że mi się uda tym bardziej, że przez cytrynę którą wciskam do lemoniady, nie mam napadów głodu czy większego smaka na słodkie czy tłuste:) także polecam ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dodaj swoją opinię

Popularne posty